wtorek, 13 października 2009

Wsparcie.

Jestem grupą wsparcia dla wielu, mnie nikt nie wspiera.

Zaczynam mieć dosyć smarków przyklejonych do mojego kołnierza.

Działam jak doradztwo podatkowo-prawno-psychologiczne.Tyle,że ja jestem jak John Coffey z "Zielonej mili".
W pomoc zawsze się angażuję, przeżywam, rozważam (John zapadał na choroby ludzi, których leczył). Przejmuję się, gdy ktoś ma kłopoty,wspieram.

Niczego nie żądam w zamian.
Czasem tylko potrzebuję wsparcia, podtrzymania na duchu.
Nie dostaję nawet tego.

Widać moja praca ma niską wartość.

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

A ja Cie nie wspieram?

Anonimowy pisze...

:-(

slavkosnip pisze...

Widzę, ze masz 18 obserwatorów na tym blogu! Można ich uznać za wirtualną grupę wsparcia!Powodzenia! Robisz fajne blogi o interesujących wpisach!:)

Ata pisze...

Jesteś pewna, że masz dosyć? Dziś pewnie tak, a jutro, pojutrze?
Jakoś do końca Ci nie wierzę.

Dana Solmilar pisze...

Już 20 wspierających:)
Myślę, że to taka chwilowa chandra.
Jutro będzie lepiej:)

Czesiek pisze...

http://i.demotywatory.pl/uploads/1247743331_by_WildHog_500.jpg

Kto wie, czy tak nie jest?

Stardust pisze...

Kasiu, a ja mysle ze to jest troche tak, ze oczekujemy wsparcia od osob, ktore sami wspieramy. Jak rewizyta:)) a to tak nie dziala. Jak sie naprawde rozejrzysz to pewnie zauwazysz, ze otrzymujesz wsparcie od zupelnie przypadkowych ludzi i w nieprzewidzianych okolicznosciach. Ja tak dostrzegam, bo tez kiedys myslalam, ze moje ramie jest tylko do plakania, a jak ja potrzebuje czyjegos ramienia to tych osob nie ma. Ja mysle, ze generalnie wraca do nas to co sami "wysylamy" w kosmos;)
Bardzo mi sie podoba Twoj blog, musze tylko nadrobic zaleglosci:))

Ezieta pisze...

Kasiu,
czuje depresyjke za progiem. Prosze i blagam. Spojrz na nas-Twoja indywidualna grupe wsparcia. Nawet jesli bliscy tego nie okazuja, my, Twoja osobista grupa AA zawsze piszemy, pocieszamy, chwalimy. Nie oczekujac niczego w zamian.
Kochana, tak to wlasnie w zyciu jest...Nie zalamuj sie prosze i pomysl, ze sa osoby, dla ktorych Twoja praca ma wartosc. obojetnie, jaka ona jest, duza czy mala.

Anonimowy pisze...

Kasiu,,nie daj się smutkowi.Niby dużo ludzi wokół nas,,a w sumie są momenty,że czujemy się samotni na maksa.Blog to troszkę nasze lekarstwo na takie stany.
Dziękuję za odwiedziny u mnie.

Marta S. pisze...

Nie dostajesz? To napisz jasno czego oczekujesz. Trzeba mówić o swoich potrzebach głośno a nie czekać az sie inni domyślą, z niedomówień są tylko nieporozumienia. A co do smarków ... ok. Już przestanę prosić o rady.

Kasia Boroń pisze...

Dziękuję grupo wsparcia.Stardust masz rację. Wspierają obcy.
Tak, mam doła galopującego.
Dziękuję.