Wątpliwości i zniechęcenie każdego "łapie". To cecha ludzi myślących ;-) - to słowa Aty.
Ona natchnęła mnie do napisania tej notki.
Jako ,że żgadzam się z Tobą Moniko...
Fajnie by było przestać myśleć. Byłoby cudownie. Nie chodzi mi jednak o "warzywko" co wogóle nie kuma świata tylko takie wyłaczenie myślenia o przyszłości i przeszłości.
Nie jest to łatwe. W zasadzie, jak w wielu innych przypadkach, odpowiednie urodzenie bardzo pomaga. Urodzenie wśród ludzi nie myślących, ograniczonych, no i jeszcze przydałoby się nie mieć marzeń (albo przyziemne) i nie mieć ambicji.
Z obserwacji świata wnoszę, że ludzie nie myślacy mają lepiej. Żyją chwilą. Nie umartwiają się. Zazdroszczę im.
Może stworzymy poradnik: Jak wyłączyć myślenie"?
Oto co zdołałam wymyślić:
1.Zrobić twardy reset. Wiem, że wiele ludzi robi go upijając sie do nieprzytomności. Może są jakieś inne sposoby?Mniej obciążające wątrobę?
2. Prowadząc samochód daj się ponieść potokowi samochodów, losowo sygnalizuj swój zamiar skrętu. Inni uczestnicy ruchu szybko dostrzegą Twój brak myślenia.Zawsze to jakiś sukces.
3. W sklepie, stojąc w kolejce, patrz w okno, albo w bliżej nieokreślony punkt przed sobą, tak abyś była autentycznie zaskoczona kiedy przyjdzie twoja kolej i absolutnie nie mogła sobie przypomnieć, po co przyszłaś do sklepu i czy w ogóle masz zamiar coś kupić.Kasjerka zapewne uzna Cię za bezmyślną babę.Kolejny sukces.
4. Kiedy mąż pyta cię, czy będziesz jadła jajka na śniadanie, powiedz,że wolisz kawior.
5. Kiedy poruszasz się w tłumie, znajdź miejsce, gdzie panuje największy tłok i przepychaj się pod prąd, potrącając wszystkich torebką.Sukces murowany.Usłyszysz pod swoim adresem wiele komplementów.
6. Jeśli ktoś na ulicy zagadnie cię o godzinę, odpowiedz, że z nieznajomymi nie rozmawiasz.
7. Na wystawie sztuki wyszukaj kogoś autentycznie zainteresowanego jakimś dziełem i stań przed nim. Uwaga - to nie działa w przypadku osób o wzroście wyższym, niż nasz !
8. W zatłoczonym środku komunikacji miejskiej zawsze stawaj tuż przy drzwiach, tak aby ludzie wchodzący za tobą nie mieli możliwości dostać się do środka.Ten numer uwielbiam.Sama nie stosowałam, ale ludziska są w tym świetni.
A ja lubię marzyć i za nic w świecie nie oddałbym swoich marzeń, pragnień to one nadają życiu kolor i powód do przeżycia następnego dnia. Bo jak śpiewał Marek Grechuta " ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy" Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńAle marzenia i myślenie komplikują zycie. Marzenia to pierwszy krok do rozczarowań. Ty jesteś pozytywnym człowiekiem to masz marzenia. Mnie marzenia bolą. Sprawiają ze źle się czuję.A zwłaszcza rozczarowania które przynoszą.Ludzie nie myślący są szczęśliwsi.
OdpowiedzUsuńBył taki czas w moim życiu, że też chciałam za wszelką cenę wyłączyć myślenie. Nie dało się - na szczęście!
OdpowiedzUsuńA z marzeń nie warto rezygnować, "bo kto wie, czy za rogiem nie stoją Anioł z Bogiem, nie obserwują zdarzeń i nie spełniają marzeń"
A poza tym:
Jest taki dzień
I każdy tak ma
Że czasem jest źle
Że jakoś nie tak
A potem jest noc
I znowu jest dzień
I uwierz mi, że
Uśmiechniesz znów się
Że tak tekstami piosenek jak powyższy komentator polecę ;-)
A teraz:
Ad 1: Bardzo dziękuję za ten sposób - wujek Suszko i ciocia Delirka to koszmarna cena za niemyślenie!
Ad 2: A co będzie jak w tym potoku samochodów też jedzie jakiś z wyłączonym myśleniem?? Nie mam ochoty zawierać znajomości z blacharzami i lakiernikami - nawet jeśli będą jurni i przystojni!
Ad 3: Hmmm... Dziś prawie mi się udała taka akcja ;-D, ale jakoś się ogarnęłam.
Ad 4: Hehehe! To mi nie grozi - mój mąż nie zadaje takich pytań ;-D
Ad 5: Też się nie da - ludzkość jakaś empatyczna, bo jak widzą kalekę to sami na boki się rozstępują ;-D
Ad 6: A co tam! Powiem! Tyle, że mnie nie zaczepią z powodów jw :-DD
Ad 7: Bez szans - niższych niż ja nie produkują.
Ad 8: Nie jeżdżę komunikacją miejską - samochód mi do dupy przyrósł na wieki.
Tak więc niestety muszę Cię dodatkowo zdołować - do kitu ten poradnik :-P
Co ja tu widzę? Człowiek, który nie myśli i nie marzy po prostu nie żyje! Dobrze Kasiu, że masz bloga i możesz o tym napisać. Dobrze również, że są takie osoby, które mają zupełnie inne zdanie na ten temat :-). Zgadzam się z Sebastianem, że marzenia nadają kolorytu naszemu życiu. Świętą rację ma również Ata. Powinniśmy dziękować Bogu za to, że pozwolił nam myśleć do woli ile dusza zapragnie :-). Mam nadzieję, że pisałaś swoją notkę trochę z przekory. I nie wierzę, że nigdy nie spełniło się Twoje choćby najmniejsze marzenie, które przyniosło radość. Pozdrawiam serdecznie :-).
OdpowiedzUsuńKasiu,
OdpowiedzUsuńwylaczyc myslenie, nie miec ambicji i przestac marzyc, to po prostu przestac zyc, nie uwazasz?
Zawsze jest cos, do czego sie dazy. O czym sie marzy. Nawet o drobiazgu.Ludzie, ktorzy wydaje sie, ze nie mysla, mysla po prostu inaczej niz my. Maja inne priorytety.Czy sa szczesliwi? To chyba sprawa indywidualna...