Dlaczego niektórzy ludzie są mniej odporni na emocjonalny szantaż, a inni potrafią bez trudu go odeprzeć?
Ja należę, niestety do tych co ulegają.
A podobno odpowiedź leży w nas samych, w naszych wrażliwych miejscach. Te wrażliwe miejsca to nasze nie dokończone psychologiczne sprawy- nagromadzone żale, poczucie winy, niepewność, podatność na zranienia. To nasze czułe miejsca.
Dlaczego o tym piszę, bo ostatnio padłam ofiarą takiego szantażu.Bardzo bolesnego.Trafił w samo serce.
Dopuściłam szantażystę do siebie i pozwoliłam na zadanie ciosu.
Czy kiedy spotykasz się z presja wywierana przez szantażystę:
Nieustannie wyrzucasz sobie ze ulegasz jego zadaniom?
Często jesteś sfrustrowany i rozżalony?
Czujesz się winny i uważasz ze będziesz złym człowiekiem, jeśli nie ustąpisz?
Boisz się ze związek się rozpadnie, jeśli nie ustąpisz?
Stajesz się jedyna osoba, do której szantażysta się zwraca, gdy przezywa kryzys, chociaż są inni, którzy mogliby mu pomoc?
Uważasz ze zobowiązania, jakie masz wobec niego, są większe niż te, które masz wobec siebie?
Jeśli odpowiedziałeś (odpowiedziałaś)TAK choćby na jedno z tych pytań to znaczy ze Twoja reakcja na presje pomaga wytworzyć idealny klimat dla szantażysty.
Odpowiedziałam TAK na co najmniej dwa punkty.I padłam ofiarą. I czuję się źle.
Cechy osoby podatnej:
Nadmierna potrzeba aprobaty
Głęboki lęk przed złością
Potrzeba spokoju za wszelka cenę
Tendencja do przyjmowania zbyt wielkiej odpowiedzialności za życie innych ludzi
Duże wątpliwości do własnej osoby
To tak jakby o mnie.
Najgorsze jest to,że jako ofiara czuję się źle, nie potrafię temu przeciwdziałać.
Czy potępiam osobę, która mnie zaatakowała?
Tak.Czuję złość a właśnie złości chciałam unikać. Nie potrzebuję jej, nie potrzebuję niezgody.
Uważam się odpowiedzialną za każdy problem, który się zdarza w moim życiu czy w życiu innych osób, nawet, jeśli nie miało to nic wspólnego z powstaniem tego problemu.
Szantażyści,podtrzymują w nas to przekonanie. Tak naprawdę, to żądają byśmy, czuli się odpowiedzialni za wszystko, co się dzieje. Jeśli oni są niezadowoleni to my mamy problem.
Szantażyści przedstawiają ofiarom oskarżenia, obwiniając ich o wszystko.
Niekiedy ofiara sama zmierza do sytuacji zbiorowej odpowiedzialności. Jest to tzw. Syndrom Atlasa. Ludzie z tym syndromem wierzą, że sami musza rozwiązać każdy problem, stawiając własne potrzeby na samym końcu. Podobnie jak Atlas, który dźwigał ziemie na ramionach, obciążając się odpowiedzialnością za to, co czują i robią wszyscy ludzie, maja nadzieje, że w ten sposób odpokutują za własne i cudze grzechy z przeszłości i przyszłości.
8 komentarzy:
Muszę Ci podrzucić kilka książek o byciu egoistą, myśleniu tylko o sobie, asertywności i o wyrażeniu "pierdolę to" (przepraszam za wulgaryzm, ale to jest najbardziej skuteczne).
E.
Fakt czasem warto być egoistą bo jak ma się miękkie serce to trzeba mieć twardą dupę.
Kasiu, po prostu musisz więcej wierzyć w siebie.Usiądz i napisz w ciągu 10 minut jaknajwięcej swoich
pozytywów -wszystko to, co uważasz za swoje zalety, zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym i umiejętnościowym. Powinnaś w tym czasie wymienić 50 takich pozytywów.
Powtarzaj to ćwiczenie co kilka dni,aż wreszcie dojdziesz do tych minimum 50 pozytywnych cech. Wg mnie masz dziewczyno naprawdę sporo zalet,(a to wszystko wychodzi przy czytaniu Twoich blogów)ale byłaś niedoceniana w dzieciństwie i w ten sposób wyrobiono w Tobie poczucie niższości.Nie jest wcale, a wcale za pózno,żeby zmienić o sobie zdanie. Zacznij od zmiany tekstu przy swoim opisie swojej osoby, bo Ty masz talent i wyobraznię plastyczną.
Miłego Kasiu, ;)
To nie brzmi dobrze.
Weź od dziecka te książki, przeczytaj je i przekuj teorię w praktykę.
Uda Ci się.
Mnie się udało ;-)
Szantaż emocjonalny bardzo często jest maskowany. Powstało nawet określenie "fog" (ang. mgła), które łączy słowa: fear (lęk), obligation (poczucie obowiązku) oraz guilt (poczucie winy). Kiedy u osoby szantażowanej pojawiają się powyższe emocje, tworzy się wokół niej mgła. ukrywa szantaż i sprawia, że błądzi i nie ma pomysłu na wyjście.
Ty zauważasz problem i potrafisz go nazwać - a to połowa sukcesu! Druga połowa to walka o swoje prawa, o swoje potrzeby i o swoje JA. Powodzenia!
Kasiu widzę,że mamy podobne problemy.Trzymaj się:)
E - biorę wszystko, w Święta obalę.
Sebastian masz rację. Świętą rację.Ludzie o miękkim sercu często są wykorzystywani.
Anabell- to dokładnie miało miejsce. Jestes psychologiem? :-)
Ata-Tobie wszystko się udaje, bo Ty twarda babka jesteś.Szkoda ,ze mieszkasz tak daleko :-)
Didżejka- dziękuję. A tak naprawdę bezwiednie chyba każdy bywa takim terrorystą. Czasem zarzucimy kitą, strzelimy focha...w jakimś celu, prawda?
Izza - trzymaj się.Jeszcze duzo w życiu nas zaskoczy.
Prześlij komentarz