poniedziałek, 12 września 2011

Zła czy dobra mama?

Przeczytałam ciekawy artykuł, oto on:
http://www.kafeteria.pl/przykawie/obiekt.php?id_t=1083
(proszę wybaczyć, mam problem z wstawieniem aktywnego linka)
Artykuł oczywiście porusza problem matek małych dzieci a przecież,gdy dziecko osiągnie wiek szkolny wtedy nagle nie przestaje się być matką.To jest niekończąca się historia...

Muszę stwierdzić- chciałam być idealną matką ale nie byłam.
Ubranka i pieluchy prasowałam przez 2 tygodnie-potem wymiękłam.
Piersią karmiłam jakiś tydzień-potem wymiękłam.
Gotowałam jedzonko przed każdym karmieniem jakiś tydzień-potem wymiękłam.
Wysłałam dzieci do przedszkola w wieku 2,5 lat, bo już wymiękałam w domu.
Mamona była ważniejsza.
Do szkoły odprowadzałam tylko przez pierwsze 2 tygodnie.Potem musiały sobie radzić same.
Pozwalałam się dzieciom brudzić,wyjadać kurom ziemniaki w kurniku (bo były lepsze niż te w domu).
Nie płacę za studia córki, a młodsza musi w wakacje pracować by zaspokoić swoje "wyższe" potrzeby.

Jestem złą matką...Czy jestem złą matką? Chyba powinny to ocenić nasze dzieci.

czwartek, 8 września 2011

cd. Pieniny

Nie udało mi się zdjęć wstawić za jednym zamachem. Prezentuję więc jeszcze: malowidło na tamie w Niedzicy i urokliwy wąwóz Homole.


Wakacje za nami.


Te wakacje upłynęły pod znakiem deszczu.Zdążyłam jednak zaliczyć Pieniny.


Spłynęliśmy Dunajcem, wspięliśmy się na Trzy Korony,Sokolicę czy Wysoką.


Wąwóz Homole też już za mną. Zaliczony. Niezwykle urokliwy zresztą.

W Pieniny chyba już nie wrócę...Góry strasznie rozdeptane i w sumie w 2-3 dni można zaliczyć wszystkie atrakcje w okolicy.

Było miło, spokojnie i nawet udało mi się lekko spocić wdrapując się na Sokolicę.
Widok na przełom Dunajca wart był tego potu.
Polecam .