piątek, 2 stycznia 2009

Pomysł na biznes.

Tak, minęły święta.Nareszcie.Powinnam pisac jak było, co się jadło.Po co?

Od jakiegoś czasu myślę o działalności gospodarczej, bo sytuacja w pracy jest nędzna.
Koncjepcji miałam wiele ale z sukcesem ekonomicznym mogło by różnie. Aż tu wczoraj poraz n-ty obejrzałam brytyjski film "Goło i wesoło". Tragikomedia.
Uśmiałam się po pachy.

No i przyszło olśnienie: stworzyc zespół taneczny dorodnych mamusiek. Tylko kto to obejrzy? Rozbierających się pań jest pełno.
Rzut oka na męża i zaczyna powstawac zespół w mojej wyobraźni.
Rozbierający się, podtatusiali panowie (jak w filmie). A żeby było po polsku, ubrani w krakowskie lub góralskie stroje ludowe, oczywiście zmodernizowane, by nie obrazic niczyich uczuc religijnych.
Pomysł doprowadził do niezrozumiałej radości mojego męża. Zaczęłam snuc wyobrażenia na temat stringów z wełny, z haftowaną parzenicą-centralnie, na temat stylu ściągania pasa od spodni.
Krakowski strój ma zbyt wiele warstw, więc go wyeliminowałam, cho kuszące jest to coś co wisi u pasa krakowiaka i dzwięcznie dzwoni przy chodzeniu (takie srebrne talarki).Strój krakowski ze względu na urodę ma wiele do zaoferowania.Tylko jak to zdjąc?
Oczywiście zaczęłam się zastanawiac jak TO zarejestrowac. Mąż wymyślił,że to dzałalnośc estradowa.Ja,że zespół ludowy.
Może jakaś dotacja z Unii by się przytrafiła????
Pomysł jest. Aktorzy?
Mąż wyraził zgodę , głupio się uśmiechając.
Proponuję mojego szwagra Wojtusia, bo to młode ciało.Przydałby się ktoś z sexapilem, ktoś chuderlawy i ktoś innego koloru skóry.
Plan jest taki: po zgromadzeniu takiej menażerii, trzeba rozpocząc kurs tańca, taniec brzucha, kręcenia biodrami i gustownego rozbierania sie z uśmiechem na twarzy.
Oj tańczy ten zespół już w mojej wyobraźni, oj tańczy.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Obawiam się że Wojtuś to wolałby dalej kręcić kółkiem niż bioderkami :) A ja myślałam że masz pomysł na coś poważnego.
Myśl dalej.