czwartek, 3 września 2009

Made in China.


Biegnę wczoraj przez Galerię Krakowską a tam afisz o Armii Chińskiej.Biegnę dalej a tam stoi ta armia. Widok niesamowity.Poleciałam więc na kurs i postanowiłam jeszcze szybciej biec z powrotem, by móc sobie ja obejrzeć. Oto ona.

Wspaniali wojowie z terakoty.


Chińska armia to unikalny zabytek, to 8 cud świata.
Okazuje się,że armia chińska wędruje po Polsce. Odwiedziła już kilka miast.W Galerii Krakowskiej wystawiono ponad 100 eksponatów, a wśród nich naturalnej wielkości żołnierzy armii cesarza Qin Shi Huangdi.



Kiedy cesarz Qin Shi Huangdi obejmował tron w wieku 13 lat, nikt nie przypuszczał że stanie się on pierwszym cesarzem zjednoczonych Chin. Jego armia podbiła 7 krain – jednocząc państwo chińskie. Pod koniec życia – w 210 r. p.n.e. – nawet ten największy imperator Chin nie przypuszczał, że ponad 2000 lat później jego armia dotrze aż do Krakowa. :-)
Cóż za ekspansywność.



Zapewne po dziś dzień krążyłyby legendy o pochowaniu Pierwszego Cesarza Chin wraz z całą armią żywych żołnierzy, gdyby nie - trzech rolników. To oni w roku 1974 przez przypadek odkryli 8000 armię posągów z terakoty, które zakopane zostały po śmierci cesarza w pobliżu jego sarkofagu. Armię budowało 700 tysięcy ludzi przez 38 lat by chroniła w świecie pozagrobowym cesarza Qin.



Każda z postaci Armii Terakotowej jest ręcznie rzeźbionym posągiem, o unikalnych rysach, stroju, odznaczeniach. Armię pochowano tak, by twarze żołnierzy zwrócone były ku wschodowi, kierunku skąd cesarz spodziewał się największego zagrożenia, z regionów podbitych przez niego królestw. Na czele armii znajdowali się łucznicy, piechota, rycerze na koniach.
Historię Armii, jej odkrycia można obejrzeć na telebimie. Jest tam też instruktaż jak można zrobić sobie takiego żołnierza w domu. Serio....Pokazują jak robili kopię posągów i właśnie ta kopia jest u nas. Znów chińska podróbka?

Polecam.Warto zobaczyć bo robi wrażenie.

P.S. Przepraszam za słabą jakość zdjęć ale to robione "głupkiem", a te światła w Galerii ziejące jasnością ze wszystkich stron...i do tego szklane gabloty...

4 komentarze:

Marta S. pisze...

Hehehe droga na kurs prowadzi przez galerię?
Swoją drogą to rzeczywiście te posągi są niesamowite...

Daisy pisze...

Kasiu, dzięki za ten tekst :-) O historii tej terakotowej armii czytałam wcześniej, ale 'chińska podróbka' na tournee po Polsce mnie rozśmieszyła na cały dzień :-) Wiesz, że jak do chińszczyzny mam bardzo osobisty stosunek!

Huehuehue ;-)

Kasia Boroń pisze...

Ale to wyjątkowa podróbka...to ta z górnej półki. :-) Powiem tak: robi wrażenie. Polecam. :-)
MArta, ano prze Galerię. Z Dworca na Plac Matejki. A w Galerii czasem fajne rzeczy pokazują.Tylko ciągle mam mało czasu. Juz jeżdżę wcześniejszym busem, a ten w korki zawsze wpada....i jestem i tak za późno .

Beata pisze...

zdjęcia sa ok, czytelne:)
a armia rzeczywiście niesamowita:)