piątek, 16 kwietnia 2010

Refleksja.

Często gdy patrzę na światła miast (czy to Kraków, Katowice czy Neapol)i wiosek nachodzą mnie takie myśli....że każde to światło, to jakiś człowiek.Są w swoich mieszkaniach, domach czy w pracy.
Za każdym światłem kryje się więc jakaś ludzka historia.
Rano widzę tych ludzi w autobusie.I każdy z nich ma jakąś historię...
Ileż by książek napisał...

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ludzie maja w mniejszym lub wiekszym stopniu podobne zycie wiec moze zmiesciloby sie wszystko w jednym tomie hahahha

anabell pisze...

Witaj Kasiu i pomyśl,że pewnie każda z tych osób jest przekonana o tym,że ma niebywale nudne życie, pozbawione atrakcji i niezwykłości.I większość z nich marzy, by gdzieś wyjechać, coś w swym życiu zmienić i nikt nie podejrzewa,że ktoś chciałby opisać ich życie, takie jakie ono jest.
Miłego, ;)

Ata pisze...

To pisz te historie, Kasiu :-)
Od czego masz wyobraźnię :-)

Grasza44 pisze...

Powiem Ci, że wystarczyłaby jedna....bo życie wielu rodzin jest jak odbite przez kalkę, te same problemy, te same nałogi i ta sama przemoc... W innych rodzinach - nuda, mało rozmów, okazywania miłości i czułości oraz zainteresowania wzajemnymi problemami. No, a u jeszcze innych...nadmiar miłości zrozumienia, poszanowania wzajemnych poglądów...czyli normalnie, a może nie? Pozdrawiam cieplutko.

Czesiek pisze...

Ludzkie historie są zwykłe, a zarazem niezwykłe. Przecież i Twoje życie tak nudne, dla innych jest interesujące i intrygujące.
Sami siebie nie znamy, więc jak możemy poznać inne osoby? Tylko dialogiem i chęcią opowiadania i słuchania, to tak wiele a jednocześnie tak dużo

Anonimowy pisze...

ciekawe spostrzeżenie :)

ja właśnie dlatego polubiłam czytanie blogów - i zachęcam (z marnym skutkiem niestety...) znajomych do pisania blogów. Bo to rozwija, jakkolwiek nasze życie nie byłoby nudne! :) To jak terapia: piszesz, masz swoje życie na papierze (/na ekranie) i łatwiej jest zauważyć, co jest nie tak, co chciałabym zmienić, jak do tego dojść - tak sądzę :)

pozdrawiam cieplutko!

Beatta pisze...

Mam to samo, gdy patrzę w okna wieżowców. Tzn. patrzyłam, bo teraz najbliższe wieżowce to chyba w Lądku...:)