czwartek, 14 października 2010

Nieumiarkowanie w piciu....

Jestem alkoholikiem.Szczere wyznanie? Lubię alkohol. Jestem takim malutkim, przydomowym pijaczkiem.
Lubię wódkę, drinki, likierki,winko, piwko. Lubię wszystko. No oprócz koniaku, chyba że to ajerkoniak....
Co czyni ze mnie alkoholika? Alkohol? Przecież nie piję dużo. Myślałam,że umiarkowanie. Nie, to nie alkohol a testy które kiedyś znalazłam w necie. Nieopatrznie zrobiłam je i wyszło: alkoholik.
Zrobiłam drugi raz, ale kłamiąc na potęgę,że niby jestem abstynent....wyszło:alkoholik.
Wychodzi na to,ze samo powąchanie czyni ze mnie alkoholika.
Usprawiedliwiam się jak pijak? Chyba tak.

Powinnam więc wstąpić do klubu AA. Działa u nas prężnie i chodzi tam wieli gminnych notabli, widać robili te testy co ja.
Z anonimowością u mnie jest dobrze: jak piję nie pokazuję się ludziom. Nie widzą mnie. Jestem anonimowa.

5 komentarzy:

anabell pisze...

Witaj,nie bardzo wiem, jakie są teraz kryteria zaliczenia człowieka do alkoholików, ale kiedyś ktoś mi tłumaczył,że wystarczy wypijanie codziennie 1 kieliszka wyżej procentowego napoju, by być zaliczonym do alkoholików.Jeśli idzie o smaki "procentów" to ja nie lubię wódek, ale lubię dobry, francuski koniak, zresztą 1 lampka starcza mi na cały, długi wieczór. Lubię domowe likiery, niezbyt mocne i lubię wytrawne czerwone wino i lekkie białe.Niemniej moje lubienie nijak nie przekłada się na spożywanie- po prostu nie mogę sobie pozwolić na luksus odstawienie leków, więc w ogóle nic nie piję.No ale skoro lubię smak niektórych alkoholi to może też należę do grona AA?
Miłego, ;)

Kasia Boroń pisze...

Obawiam się,że już zaliczasz się. Rozmawiałam kiedyś z gościem co sie zajmował alkoholikami.Testy są bardzo rygorystyczne. Napicie sie piwa przy sobocie juz czyni z nas alkoholików. Uważam inaczej.Wszystko jest dla ludzi w przyzwoitych ilościach.
Mnie też nie stać na picie i zastanawiam sie skąd pijaczki mają na to.Lubię dobrego drinka, dobry likier, nalewkę.

Ata pisze...

Witaj w klubie! Jeszcze nie AA ;)
Ja też z tych co to się leczyć już powinni.
I testy też robiłam na dwa sposoby :-D
I wiesz co? Olewam to - PIWEM! ;-)

Grasza44 pisze...

Kasiu nie opuszczę Cię w takiej szczególnej chwili - testu nie robiłam, ale pewnikiem też bym na alkoholika wyszła:)), więc do Klubu idziemy razem:))) Pijaczkowie niedzielni łączcie się, bo lubić drinka nie znaczy być chorym na... Pozdrawiam Cię serdecznie.

Kasia Boroń pisze...

Hahahah.Klub mi się powiększa.Super.Nazwiemy sie Sporadyczni Alkoholicy czyli SA.