wtorek, 25 stycznia 2011

JAKI JEST SENS ŻYCIA ? ŻADEN, BO ŻYCIE JEST BEZ SENSU

Każdy z nas kiedyś zadał sobie pytanie, czy życie ma jakiś sens, a jeśli tak – to co nim jest?.

Jeśli zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym, po co żyjemy i nadal nie wiecie po co, jeśli myśleliście nad tym, czy życie w ogóle ma jakiś sens, to już nie musicie się nad tym głowić,nasze Stowarzyszenie NoN sens jest dla Was . To My, członkowie i Zarząd w jednym (aktualnie przybyło jeszcze 2 członków) w sposób prosty i przystępny damy odpowiedzi na te i inne pytania.

BRACIA I SIOSTRY NIE BŁĄDŹCIE I NIE SZUKAJCIE PRAWDY, PRAWDA ZAPISANA JEST PONIŻEJ,
... i jest brutalna, gdyż:

ŻYCIE SAMO W SOBIE NIE MA ŻADNEGO SENSU

Lecz nie martwcie się, sytuacja nie wygląda wcale tak źle jakby się mogło wydawać. Fakt, iż życie samo w sobie nie ma żadnego sensu nie oznacza bowiem, że nie możemy mu wspomnianego sensu nadać. No ale do rzeczy ...

Istota życia opiera się na dwóch filarach:
I) ZASPOKAJANIU POTRZEB
II) PODEJMOWANIU DECYZJI

Ad.I) Jeśli chodzi o zaspokajanie potrzeb - idealnie opisuje je tzw. Piramida Maslowa (taka jestem mądra po zajęciach z mikroekonomii i psychologii), która mówi, że w życiu zaspokajane są najpierw potrzeby niższego rzędu, a gdy już je zaspokoimy, to „bierzemy się” za te, które stoją w hierarchii potrzeb wyżej. Hierarchia potrzeb według pana Maslowa wygląda tak:



1) Potrzeby fizjologiczne – czyli jedzonko i „pićko”, siusiu i kupka, „lulu”, „bara-bara”, żeby mieć na sobie szmatki i żeby nam nie kapało na głowę jak śpimy - gdy nie są zaspokojone to reszta potrzeb chowa się po kątach – tak, tak moi kochani, człowiek to mądre zwierzę, ale wciąż zwierzę funkcjonujące na tych samych zasadach co Burek sąsiada czy też małpa w afrykańskiej dżungli.

2) Potrzeby bezpieczeństwa – wymienia się tu zabezpieczenie przed chorobą, bezrobociem, kalectwem itd. Ogólnie rzecz biorąc chodzi o to, by w spokoju przetrwać kolejny dzień/tydzień/rok i żeby mieć chociaż teoretyczne poczucie, że pewne rzeczy nie zmienią się w tym czasie na gorsze, czyli poczucie tzw. stabilizacji czego brak u nas w skali makroekonomicznej a dopiero w skali mikroekonomicznej...

3) Potrzeby przynależności – czyli to żeby inni nas akceptowali, lubili, kochali, żebyśmy czuli się częścią jakiejś grupy i tego typu pierdoły ... bo przecież jak ktoś jest samotnikiem to ma wspomniane rzeczy głęboko w „czterech literach”. No ale że człowiek zwierzęciem stadnym jest, więc dyskutować z przyrodą nie będę ;)i zaproszę tych wyrzutków do naszego Stowarzyszenia, a niech się czują przynależni...

4) Potrzeby uznania – ta nazwa mówi sama za siebie. Lecz uwaga! Nie chodzi tu o to, żeby mieć poważanie, szacunek, prestiż i uznanie tylko w oczach innych, lecz przede wszystkim, żeby MIEĆ SZACUNEK WOBEC SAMEGO SIEBIE, bo jeśli my siebie szanujemy to inni też nas będą szanować. Ot taka mała „razowa mądrość” ;)

5) Potrzeby samorealizacji – czyli rozwijania siebie, swoich zainteresowań i zdolności, poszerzanie wiedzy, a także szeroko rozumiany „rozwój duchowy”, który w niektórych piramidach jest wymieniony osobno, na samym czubku jako „6” ale za cholerę nie wiem dlaczego :)

Trawka na łące, grzybek w lesie, rybka w jeziorze, żmija na pustyni, goryl w dżungli oraz przeciętny Kowalski – WSZYSCY zaspokajają swoje potrzeby, z tym że niektórzy zatrzymują się na 1, inni na 3, a jeszcze inni dochodzą do piąteczki.


cdn....

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

no wiec tak;) 1 mus czy sie komus podoba czy nie no tym co sie z tym niezgadzaja wachaja juz kwiatki od spodu,2 dobrzebyloby miec zeby na starosc miec za co sie leczyc, 3 mnie nie dotyczy bo jestem indywiduum,zawsze wszelkie grupy,orgnanizacje mnie zniechecaly, bo tlum nie mysli ;) ;)4.nie byloby takie najgorsze,gdyby ludzie dobrze nam zyczyli, ;)5 jak najbardziej :)

Stardust pisze...

Jak to sie stalo, ze ja przegapilam tyle doskonalych notek?? Czy ja moge sie jeszcze zglosic "na czlonka" ????? Ja lubie, ja chce byc czlonkiem:))))

Kasia Boroń pisze...

Star...nie ma sprawy. Po załatwieni spraw formalnych dostaniesz legitymację....Członkom gratuluję. :-)

Grasza44 pisze...

Kasiu, ze względu na moją nieobecność wpisuję się tylko tutaj, ale przeczytałam zaległości i to mi się chwali!!!Kochana wpasowuję się w poszczególne hierarchie potrzeb - chociaż 3 już teraz nie koniecznie jest mi potrzebna...ale z przynależności do społeczeństwa blogowego jestem bardzo zadowolona !!!A ta czubata 6, to już chyba niebo:)), bo tam ponoć żyje się bezproblemowo i na tym samym poziomie:))) Świetne te Twoje ostatnie posty Kasiu! Pozdrawiam serdecznie i buziaczki przesyłam.

Kasia Boroń pisze...

Dzieki Kochana.